Juliane Biallas

#1
http://juliane-biallas.com/

Kobieca fotografia użytkowa, parę zdjęć z pomysłem, kilka nieciekawych.

To co mnie zatrzymało to - RETOUCH - to ja podziwiam :wink: , niejednokrotnie, oświetlenie, urodę pań :roll: : - a tu kicha, pełen sajgon, masakra, zdrada - wszystko sztuczne i przerobione.

Nie tak dawno, na wernisażu z okazji promocji albumu La Chapelle'a, rozmawiałem z jednym z czołowych fotografów naszego kraju i usłyszałem "Wiesz, co do PSa włożysz, tyle z PSa wyjmiesz". Chyba nie do końca zdanie to, jest zdaniem prawdziwym - o ile chodzi o treść to 100% prawdy, o ile zaś o formę, to zdanie nie całkiem jest prawdziwe.

W opozycji do tego, refleksja taka oto mi przyszła - przypomina mi się jeden z wywiadów Avedona, w którym ów stwierdził "Portret nie jest odbitką rzeczywistości. Od momentu, kiedy jakaś emocja lub jakiś fakt zamieniają się w fotografię, nie chodzi już o fakt, tylko o opinię. W fotografii nie istnieje coś takiego, jak niedokładność. Wszystkie fotografie są dokładne. Żadna z nich nie jest prawdą."

Ten cytat zdaje się być prawdą - do bólu.

#4
A ja przyznam, że ten post jest, li tylko pretekstem, do głębszej refleksji nad istotą " pstrykania" cyfrowym aparatem 100 zdjęć, z których wybiorę jedno.

Martwi mnie to, iż ktoś taki jak Rave, nie pochyla się, nad istotnym, jak sądzę zdaniem fotografa, nazwiskiem Avedon.

Pewien reżyser filmowy o imieniu Alfred, trwórca kryminałów, zwykł był mawiać, po skończeniu pisania scenopisu - gdzie po lewej stronie kartki rozrysowywał ujęcia, a po prawej były dialogi - skończyłem film, teraz pozostaje go tylko nakręcić. :)

#5
Mnie sekcja Retouch tez nie rzucila na kolana - owszem, ta pani wie do czego sluzy PS, ale po prostu sprawnie sie nim posluguje. Tyle. Wolalbym znalezc odpowiednia modelke albo tlo, niz pozniej dorabiac cos badz zmieniac uzywajac PSa. Dla mnie ciemnia cyfrowa ma wiele wspolnego z analogowa - z gowna bata nie ukrecisz. Czyli wyjsciowy material powinien byc moim zdaniem na tyle dobry, zeby pozniej bylo przy nim jak najmniej pracy. Oczywiscie pewnych zabiegow sie nie uniknie, ale np. przerabianie nosa badz bioder to juz dla mnie lekka przesada. No chyba ze sie nie znam i nie lapie swiatlowych trendow fotografii modowej :lol:


Podoba mi sie sekcja Fashion - uwazam, ze jest tam kilka naprawde dobrych fotek, zrobionych z pomyslem. Zatrzymalem sie przy nich przez dluzsza chwile. Najwazniejsze jest dla mnie to, ze nie jest to klepane na jedno kopyto.

Dyskusje na temat bezmyslnosci cykania 100 zdjec cyfra naraz uwazam za bezsensowna, bo i tak w wiekszosci przypadkow tak bedzie. Oczywiscie nalezy co po niektorych uswiadamiac, ze myslenie nie boli, ale sadze, ze to zjawisko jest nieuniknione. Po prostu pewnego rodzaju latwosc, ktora oferuje technika cyforwa, wymusza takie a nie inne postepowanie.

Narazie wystarcza mi analog i za zadne skarby swiata nie chcialbym odchodzic od technik tradycyjnych, ale moze kiedys bede slawnym fotografem z napietymi terminami i bede zmuszony, zeby korzystac z cyfry ze wzgledu na jej wieksza uzytecznosc komercyjna. Czy to uczyni mnie gorszym fotografem?

#6
Rave pisze:przyznamze retusze zupelnie wrazenia na mnie nie robia.... jak i cala strona poza piewszymzdjeciem po wejsciu na sajta:)
w zupełności sie zgadzam :D

#7
Cokolwiek by nie rzec o estetyce tych zdjęć i wrażeniu, które widz odbierze zgodnie z oczekiwaniami autorki - lub nie, jedno jest pewne. Perfekcyjny warsztat i mnogość pomysłów. Trzeba też wziąć pod uwagę, że większość tych prac, a może nawet wszystkie, jest wykonywanych na zamówienie, a więc troszkę pod wizję i gust zleceniodawcy. Wyższość miłości do mamony, nad wiernością sobie, z całą pewnością odcisnęła piętno na prezentowanych fotografiach. Może więc nie do końca mamy do czynienia z „prawdziwą” Juliane Biallas ?
Co do „dobrej fotografii”, to bez względu, czy jest ona robiona techniką otworkową, analogiem, czy cyfrą, pojecie to jest tak trudne do zdefiniowania, jak dojście do doskonałości w każdej ze sztuk… A więc raczej niemożliwe. (Stara prawda) Można więc jedynie wysnuwać wnioski i precyzować opinie na podstawie ilości osób, na których dana praca zrobiła pozytywne wrażenie, zafascynowała estetyką, zadziwiła treścią, formą, kolorem lub sposobem i użytymi środkami, do jej wykonania.
Ale przecież w sztuce, nie zawsze większość ma rację. Każdy z „Wielkich” miał swoich wielbicieli i oponentów, nie zawsze z przewagą tych pierwszych. (Druga, stara prawda) I tu koło się zamyka…
Tak więc, czy dyskusja nad wykorzystaniem rodzaju sprzętu w procesie twórczym, (tu analog-cyfra), ma w ogóle sens ?
Myślę, że najistotniejszy jest efekt i jedynie on się liczy…
ryciek pisze:Narazie wystarcza mi analog i za zadne skarby swiata nie chcialbym odchodzic od technik tradycyjnych, ale moze kiedys bede slawnym fotografem z napietymi terminami i bede zmuszony, zeby korzystac z cyfry ze wzgledu na jej wieksza uzytecznosc komercyjna. Czy to uczyni mnie gorszym fotografem?
Z całą pewnością NIE... :!:

#8
epikur pisze:
Martwi mnie to, iż ktoś taki jak Rave, nie pochyla się, nad istotnym, jak sądzę zdaniem fotografa, nazwiskiem Avedon.
Przepraszam ale czy Ty sobie czegos nie nadinterpretujesz? :lol:
Slowem nie wspomnialem o Avedonie, wspominalem o tym co znalazlem pod linkiem. Z Avedonem sie zgadzam i wydaje mi sie to bardzo oczywiste, wiec nie czuje by jakos sie pochylac nad jego zdaniem, uswiadamiac nie uswiadomionych nie mam zamiaru, zadnej nowosci w tym nie widze, chciales bym ci przytaknal? natomiast calkiem niezrozumiale i zamazane jest dla mnie zdanie jednego z czolowych fotografow w naszym kraju ktorego nazwiska nie ujawniles/ mozna to interpretowac na wiele wiele sposob.

To czy ktos pstryka 100 czy 500 zdjec na sesji to mnie akurat nie interesuje, nie boli mnie i nie wstydze sie jesli zrobie 15 wariantow jednego ujecia, albo jak na sesji zrobie 300 zdjec i bedzie to 10 ujec po 20 wariantow to tez sie nie bede tego wstydzil. Jesli tworca jest swiadomy to tylko lajkonik moze go wysmiewac po ilosci zrobionych zdjec na sesji wierzac w jakies mity, a lajkonikami nikt przejmowac sie nie bedzie, no chyba ze odnosisz sie do amatora pstrykajacego, ktory sam nie wie corobi w studio, wie tylko ze chce cos sfocic,jesli tak to w ogole nie lapie istoty twojego postu. Nie rozumiem w ogole do czego zmierzasz. Chyba wlasnie do tego uswiadamiania nie uswiadomionych.

#9
bacanski pisze:no fakt retouch robi wrarzenie... a fotki niektore sa fajne... ;)
ale ja nie powiedzialem, ze to pochwalam... zeby nie bylo... no i fakt vole podejscie Avedona... ;)

#10
Rave pisze:Przepraszam ale czy Ty sobie czegos nie nadinterpretujesz?
Epikur pisze:Martwi mnie to, iż ktoś taki jak Rave, nie pochyla się, nad istotnym, jak sądzę zdaniem fotografa, nazwiskiem Avedon.
Masz rację, późno było, a ostatnie piwo mi nie smakowało :wink: , przepraszam. :)

A retusze mnie wkurzają.

Rave pisze: jak na sesji zrobie 300 zdjec i bedzie to 10 ujec po 20 wariantow
Jeżeli tylko wiesz wcześniej, jaki efekt chcesz uzyskać, to nie ma w tym niczego złego.

A nazwisko fotografa to Gierałtowski, w jego galerii odbywał się wspomniany wernisaż.

#11
Spoko, zdrowko.

Retusze cie wkurzaja, wiesz, nie oczekuj od komercyjnego swiata goniacego za sennymi idealami by nagle zaczely preferowac turpistyczne naturalistyczne zmarszczki. Mylisz chyba odrobine dziedziny, Te wyidealizowane retusze zarabiaja pieniazki na to by tak i artysta mogl sie oddac naturalizmowi lub wrecz turpizmowi jesli takie cos lubi. Jesli retusze cie denerwuja to powinny rowniez denerwowac makijaz i stylizacja. Nie wydaje mi sie ze mamy prawo jakos komukolwiek zabraniac czegos robic odwolujac sie w argumentach do jakichs przez nas przyjetych zasad. Moze nam sie to podobac lub nie a dyskusja na ten temat jest troche zbedna z mojego punktu widzenia.

#13
Rave pisze:Spoko, zdrowko.

Retusze cie wkurzaja, wiesz, nie oczekuj od komercyjnego swiata goniacego za sennymi idealami by nagle zaczely preferowac turpistyczne naturalistyczne zmarszczki. Mylisz chyba odrobine dziedziny, Te wyidealizowane retusze zarabiaja pieniazki na to by tak i artysta mogl sie oddac naturalizmowi lub wrecz turpizmowi jesli takie cos lubi. Jesli retusze cie denerwuja to powinny rowniez denerwowac makijaz i stylizacja. Nie wydaje mi sie ze mamy prawo jakos komukolwiek zabraniac czegos robic odwolujac sie w argumentach do jakichs przez nas przyjetych zasad. Moze nam sie to podobac lub nie a dyskusja na ten temat jest troche zbedna z mojego punktu widzenia.
Zdecydowanie sie zgadzam.