W kolekcjonerskim stanie, niedrogo.
http://cgi.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?Vi ... =p3907.m29
#4
Tak, część ceny to prestiż i marka, ale w większości to doskonała niemiecka robota
i ręcznie składane przez wykwalifikowanych mechaników aparaty, a to musi kosztować.
Leica to firma, która zaczynała w połowie dziewiętnastego wieku od produkcji teleskopów i mikroskopów,
aby w 1924 roku wypuścić pierwszy aparat dalmierzowy, jego nazwa powstała jako skrót słów Lei-tz Ca-mera.
Tyle historii, co do używania samych dalmierzy, to trzeba to lubić.
Te aparaty powstały na długo przed Twoim FM2 i wielu ludzi nauczyło się robić nimi doskonałe zdjęcia zanim wynaleziono lustrzanki z samopowrotnymi lustrami.
Dzisiaj przesiąść się z lustrzanki na dalmierz jest niełatwo, pomimo wielu zalet dalmierzy,
jak możliwość obserwowania znacznie szerszego pola widzenia niż rejestruje film,
brak zniekształceń z powodu braku lustra, co też sprawia, że obiektywy mogą być mniejsze, a więc precyzyjniej wykonane,
bardzo cicha praca migawki i co czasem nieuświadamiane, to niegroźny wygląd w porównaniu do wielkich, czarnych lustrzanek.
Ja osobiście zastanawiałem się nad zakupem podobnego dalmierza z tym samym mocowaniem co Leica, Bessy Voigtlandera,
ten czarny model wyprodukowano tylko w tysiącu sztuk
Stałem przed komisem i deliberowałem, kupić czy nie kupić, bo 800 Euro to nie była wygórowana cena za to body z standardowym szkłem,
ale w końcu nie zdecydowalem się, uznałem, że nie potrzebny mi kolejny system.
Ale jak znów tam będe, to pójdę zobaczyć, czy jeszcze jest.
Bo to bardzo ładny, zgrabny i niewielki aparat w pełni mechaniczny, dający satysfakcję z posiadania.
Tu jest specyfikacja aparatu
http://www.cameraquest.com/voigt_250.htm
i obiektywów
http://www.cameraquest.com/voigtlen.htm
i ręcznie składane przez wykwalifikowanych mechaników aparaty, a to musi kosztować.
Leica to firma, która zaczynała w połowie dziewiętnastego wieku od produkcji teleskopów i mikroskopów,
aby w 1924 roku wypuścić pierwszy aparat dalmierzowy, jego nazwa powstała jako skrót słów Lei-tz Ca-mera.
Tyle historii, co do używania samych dalmierzy, to trzeba to lubić.
Te aparaty powstały na długo przed Twoim FM2 i wielu ludzi nauczyło się robić nimi doskonałe zdjęcia zanim wynaleziono lustrzanki z samopowrotnymi lustrami.
Dzisiaj przesiąść się z lustrzanki na dalmierz jest niełatwo, pomimo wielu zalet dalmierzy,
jak możliwość obserwowania znacznie szerszego pola widzenia niż rejestruje film,
brak zniekształceń z powodu braku lustra, co też sprawia, że obiektywy mogą być mniejsze, a więc precyzyjniej wykonane,
bardzo cicha praca migawki i co czasem nieuświadamiane, to niegroźny wygląd w porównaniu do wielkich, czarnych lustrzanek.
Ja osobiście zastanawiałem się nad zakupem podobnego dalmierza z tym samym mocowaniem co Leica, Bessy Voigtlandera,
ten czarny model wyprodukowano tylko w tysiącu sztuk
Stałem przed komisem i deliberowałem, kupić czy nie kupić, bo 800 Euro to nie była wygórowana cena za to body z standardowym szkłem,
ale w końcu nie zdecydowalem się, uznałem, że nie potrzebny mi kolejny system.
Ale jak znów tam będe, to pójdę zobaczyć, czy jeszcze jest.
Bo to bardzo ładny, zgrabny i niewielki aparat w pełni mechaniczny, dający satysfakcję z posiadania.
Tu jest specyfikacja aparatu
http://www.cameraquest.com/voigt_250.htm
i obiektywów
http://www.cameraquest.com/voigtlen.htm
#5
No właśnie też się nad tym zastanawiałam ... z wyglądu nic ładnego, wręcz mi się nie podobają. A zdjęcia robią chociaż dobre?
#7
Mm, dadan już Ci odpowiedział.
Aparat jest tylko narzędziem do rejestracji światła, ale kompletnie bezrozumnym, dlatego potrzebny jest fotograf.
Leicą pracował np. Henri Cartier-Bresson
http://www.magnumphotos.com/Archive/C.a ... m&SP=Album
Robert Cappa pracował aparatem dalmierzowym innej niemieckiej firmy, która rywalizowała z zakładami Leitza, czyli Contaxem.
To właśnie tym aparatem sfotografował lądowanie aliantów w Normandii, z ponad stu zdjęć po błędzie laboranta ocalało tylko dziesięć.
Resztę jego zdjęć możesz zobaczyć tutaj.
http://www.magnumphotos.com/Archive/C.a ... m&SP=Album
Było i jest jeszcze wielu innych, chociażby Sebastiano Salgado
http://www.terra.com.br/sebastiaosalgado/
Czy Jeanloup Sieff
http://www.jeanloupsieff.com/
Aparat jest tylko narzędziem do rejestracji światła, ale kompletnie bezrozumnym, dlatego potrzebny jest fotograf.
Leicą pracował np. Henri Cartier-Bresson
http://www.magnumphotos.com/Archive/C.a ... m&SP=Album
Robert Cappa pracował aparatem dalmierzowym innej niemieckiej firmy, która rywalizowała z zakładami Leitza, czyli Contaxem.
To właśnie tym aparatem sfotografował lądowanie aliantów w Normandii, z ponad stu zdjęć po błędzie laboranta ocalało tylko dziesięć.
Resztę jego zdjęć możesz zobaczyć tutaj.
http://www.magnumphotos.com/Archive/C.a ... m&SP=Album
Było i jest jeszcze wielu innych, chociażby Sebastiano Salgado
http://www.terra.com.br/sebastiaosalgado/
Czy Jeanloup Sieff
http://www.jeanloupsieff.com/
#8
ło! świetne
jeszcze jakbyś dysponował informacją jakie obiektywy oni podpinali to byłoby cud malina
swoją drogą też się jaram bessą chociaż biorę też pod uwagę kupno tańszego, używanego dalmierza z manualem
jeszcze jakbyś dysponował informacją jakie obiektywy oni podpinali to byłoby cud malina
swoją drogą też się jaram bessą chociaż biorę też pod uwagę kupno tańszego, używanego dalmierza z manualem
#11
A co Ci da ta informacja ?Przemowu pisze:jeszcze jakbyś dysponował informacją jakie obiektywy oni podpinali to byłoby cud malina
Nawet jeśli będziesz mieć ten sam aparat z tym samym szkłem, dostaniesz ten sam film, tak samo wywołasz, etc,
to i tak nie będziesz robił tych samych zdjęć.
#12
ja sie bawie w tej chwili kiev-em (made in USSR)
radziecka odmiana dla biednych, ale w rekach specjalisty...
http://allegro.pl/item291069837_kiev_4_ ... ladny.html
radziecka odmiana dla biednych, ale w rekach specjalisty...
http://allegro.pl/item291069837_kiev_4_ ... ladny.html