Nie wiem kto z was zaczynał na awtomacie swoją przygode z fotografią ... tylko współczuc jeśli ktoś tak.
Po pierwsze aparaty CYFROWE z opcją idioten odpornen, nawet jak maja namiastke manuala - nie uczą WCALE własciwych podstaw i zachowań . Prosty przykład - przesłony - 2.6 - 11, która do portretua która do krajobrazu? to powiem ze dla mnie nie ma to znaczenia jakbym znał tylko głuptaki. Bo na mom niby wypasionym hybrydowcu, jak i na innych tych fajniejszych z którymi miałem ten ból pracować - NIE MA ŻADNEJ RÓZNICY - co najwyzej jeden obiektyw ostrzy ładniej w takiej a drugi takiej przesłonie - co już wogóle jest śmieszne...
Aparat kupuje sie tak:
Zastanawiasz się czy wazna jest dla ciebie stabilizacja.
Czy zdjecia w terenie czy raczej dom.
Czy makro, czy tele, czy krajobraz.
Czy bedziesz montowal gadzety w stylu inne matówki, gripy itd.
Czy potrzebujesz mieć mniejsze szumy, czy to nie ma jakiegoś znaczenia.
Ile kosztuja obiektywy - i czy musisz miec zawsze taki z AF.
To wszystko.
Wybierasz potem czy ma bayc matryca a czy b, czy stabilizacja w korpusie - to samo z AF, czy korpus ma byc lepiej uszczelniony czy moze byc plastik fantastik, czy z bagnetem na stare obiektywy bez af ale dobrej jakosci sobie poradze itd..
Marki w obrębie tej samej ceny maja prawie to samo. różnica tkwi w szczegółach - nie ma znaczenia to dla JAKOŚCI odbitek - tylko dla SPOSOBU twojego zachowania z aparatem - to wszystko.
O ile na głuptakach nie zauwazysz różnicy - to tutaj własnie będziesz miał tą niekłamaną przyjemność posiadania sprzetu, który da możliwość wycwiczenia techniki i POWTARZALNOŚCI ekspozycji - co w głuptaku po prostu nie istnieje. Co wiecej - uwazam ze gluptaki bardziej zniechęcają do fotografii niz pomagają. Idiota bedzie robił na auto i on fotografii nie pokocha, a ktos kto zacznie się zastanawiać, myslec, tylko sie zamota.
Dlatego mam do sprzedania za jakies 3-4 miesiace swojego fuji 6500 - moze jakis los kupi