Skaner małoobrazkowy - który dobry i w miarę tani?

#1
Wiem, że temat już parę razy był na forum, ale uznałem, że nie będę odświeżał starych wątków.
Wyczytałem w nich, że tylko minolty i nikony są warte zachodu.
Skłaniam się do minolty ze względu na cenę.

Czy jest coś na co konkretnie zwracać uwagę, bądź model poniżej którego nie warto kupować?

Jest dużo ofert Minolty Scan Dual IV i Scan Dual III jak dla mnie w parametrach to samo (16-bitowe próbkowanie kolorów), III-ka ma ciut mniejszą rozdzielczość.

Czy są to skanery godne polecenia, z których obrobione skany będzie można potem drukować na A4 bez straty jakości?

Inne sugestie również mile widziane.

Pozdrawiam,
Kuba

#3
Liczyłem zmieścić się w 200 eur. Z drugiej strony to też sporo kasy i jeśli miałbym za to kupić jakieś badziewie to wolę dołożyć i mieć dobry sprzęt.

Skanować zamierzam i film i slajd, kolor i bw.
Mały obrazek czyli 35mm.

Chcę kupić skaner bo zdjęcia robię ostatnio tylko na filmie, a serwisowe skanowanie jest nie tylko lipne ale i tak drogie, że w ogóle się nie opłaca.

#4
Wiec zapomnij o tych skanerach minolty. Tylko Nikon, LS50 LS40 LS30 (modeli profesjonalnych nie wymieniam bo sa drogie).
Troszke w zyciu juz poskanowalem, troche skanerow sie przewinelo, az w koncu skonczylem na Nikonie. Daruj sobie reszte szrotow. Ewentualnie moglbys poszukac Minolty elite 5400, ale tylko pierwsza wersja, nie II. II ma wade konstrukcyjna i nie nadaje sie kompletnie do skanowania.
Minolty seri dual nie posiadaja sprzetowego ICE, bez ktorego nie wyobrazam sobie skanowania slajdow i negatywow kolorowych.

Co prawda te skanery kosztuja troche wiecej, ale naprawde warto dolozyc. O reszcie skanerow w tym kazdym plaskim mozesz spokojnie zapomniec, to tylko atrapy, a nie skanery :)

#6
Dzięki za szybką odpowiedź meloV8.
O płaskich skanerach to nawet nie myślę.
Minolta 5400 to już spory wydatek poszła taka wczoraj za 560 eur.

Mam jeszcze tylko pytanie jak należy podchodzić do parametrów - głębia koloru (A/D conversion) i gęstość optyczna.
Z bezpośredniego porównania, te minolty które wymieniłem mają te parametry na poziomie profesjonalnego coolscan'a 5000 ED (odpowiednio 16 bit i 4,8 D).
Czy to jest tak że minolta sobie trochę naciąga swoje prawdziwe możliwości?
Czy też skanery nikona mają jakieś sofware'owe tricki, że np. LS-40 (12 bit i 3,6 D) wyciągnie więcej ze skanowanej klatki?


edit:
darius_Er: Dzięki, początkowo myślałem nawet o płaskim skanerze jak ten epson, żeby mieć uniwersalne urządzenie, ale ostatecznie chyba wybiorę coś typowego do filmów.

#7
Zaden z podanych skanerow nie wyciaga nawet 3.0. To jest pic na wode.

http://www.scannerforum.com/comparison_categories.htm

Rzuc okiem na ta stronke, zobacz jaka rozdzielczoscia legitymuja sie skanery w cenie samochodu, jaki dmax potrafia osiagnac. Przestan wierzyc w bajki jakie ludzie opowiadaja w kolo. Nie maja zadnej wiedzy na temat, tylko wierza w to co pisze producent i to co kolega na forum napisal :)

Po prostu nie patrz na parametry, bo one dla uzytkownika nic nie znacza. Jedynie rozdzielczosc skanera ma znaczenie. Oczywiscie w skanerach dedykowanych do filmow rozdzielczosc podana przez producenta czesciowo sie zgadza z tym co jest w rzeczywistosci.
Jesli chodzi o skanery plaskie typu epson 4490 to ich realna rozdzielczosc jest w granicach 1200-1500 dpi. To co podaje producent to pobozne zyczenie. Zapomnij o skanowaniu malego obrazka plaskim skanerem, no chyba ze masz do dyspozycji skaner typu Creo EverSmart, ktory kosztuje tyle co dobre nowe auto...

Nowsze skanery epsona jak np V700 nadaja sie tylko do skanowania sredniego i duzego formatu. Osiagaja niewiele ponad 2000 Dpi przy sporych szumach i marnym konstrascie. Zeby cos z nich wyciagna trzeba stosowac multiekspozycjie uzywajac probgramu np Vuescan lub Silverfast.

Jesli ktos twierdzi, ze skany z plaskiego skanera amatorskiego sa dobrej jakosci to po prostu w zyciu nie skanowal specjalizowanym skanerem do filmow i nie widzial dobrych skanow.

Podsumowujac jesli stac Cie na wydanie wiekszej sumy pieniedzy to poszukaj Nikona LS50 ( V ED ) lub Nikona LS4000. Niestety na naszym rynku ceny skanerow minolty i nikona dochodza do absurdalnych poziomow. Ludzie sprzedaja uzywane skanery drozej niz kosztowaly w sklepie :)
Jesli chodzi o skanery nikona to maja swietna konstrukcje i jesli skaner nie pracowal nadmiernie w jakims labie to spokojnie bedzie dlugo sluzyl. Ze wszystkich skanerow jakie mialem to model LS50 zrobil na mnie najwieksze wrazenie. Naprawde super sprzet dla amatora, skaner niemal bez wad, warto sie szarpnac i kupic taka maszyne, szczegolnie jesli planujemy dlugi romans analogiem i robieniem sporych powiekszen na papier.
Poszukaj moze czegos na niemieckim ebayu. Tam jest wieksza podaz skanerow. U nas strasznie licho.

Jesli masz jakie spytana to wal smialo. Skanery to moje oczko w glowie i hobby. Troche sie skanowalo, troche widzialo, troche czytalo :)

Pozdro

#8
Kurcze, no dobra, trochę przejrzałem na oczy po obejrzeniu parametrów skanerów bębnowych...

Romans z analogiem trochę na pewno potrwa, odkąd go mam to cyfra leży w szufladzie i się kurzy. W ogóle inny klimat robienia zdjęć, dużo większa przyjemność i bez cykania byle jak.

Czy na LS-50 się szarpnę to nie wiem, ale aukcje 40-stek już zacząłem śledzić z zamiarem kupna. Ewentualnie pogonię na razie cyfrę to mi jeszcze na kilo filmu styknie... ;)

Dzięki Ci meloV8 za ten post. Był zdecydowanie pomocny. :)

#9
Coz, moja cyfra Sigmy tez lezy i sie kurzy mimo, ze potrafi niezle udawac analoga. Odkurzylem natomiast swoje stare analogi i znowu mam usmiechnieta gebe jak przyciskam przycisk zwalniania migawki :)

Wracajac do skanerow, to LS40 jest bardzo dobrym skanerem, jedynie ustepuje rozdzielczoscia modelom LS-50, LS-5000 i LS-4000. Jednak przy skanowaniu poprawnie naswietlonych filmow LS-40 swietnie sobie radzi, szczegolnie w parze z oprogramowaniem Vuescan oraz Silverfast. Te programy sa niezbedne do wykorzystania pelnych mozliwosci skanerow Nikona.

Ciesze sie, ze moglem pomoc :)

#10
meloV8 pisze: Ciesze sie, ze moglem pomoc :)
Ja też Ci meloV8 podziękuje bo śledzę ten post od początku.
Noszę się z zamiarem kupna skanera do filmów i na pewno Twoje doświadczenia pomogą mi w wyborze dobrego sprzętu.
Tak więc wielkie dzięki za Twój czas :)


Tomek

#11
Jesli chcecie to moge wrzucic gdzies na forum kilka skanow porownawczych z nikona, minolty, plaskich skanerow agfa, plustek, acer. Jeszcze jakies resztki skanow na dyskach mi zostaly :)

#13
Ok moi drodzy, chwile to trwalo, troche skanow udalo mi sie odgrzebac, ale jest tego znacznie mniej niz sadzilem.
Wrzucilem na stronek paczke skanow. Jest to zeskanowany slajd Fuji Velvia 50 przeterminowana i niedoswietlona, czyli spore wyzwanie dla skanera. Tylko jeden skan jest w pelnej rodzielczosci Nikona Coolscan V ED. Uznalem, ze nie ma sensu wrzucac kropow rozdzielczosci skanera poniewaz takie testy sa bez problemu dostepne na sieci.

Ja zrobilem porownanie plaskiego skanera, ze skanerem dedykowanym do filmow Nikon Coolscan V ED ( LS-50 ). Skanerem plaskim jest Acer ScanPremio ST. Dosc leciwy, jednak w swoich czasach wysoko oceniany. Oferuje podobne mozliwosci do skanerow typu Agfa Arcus 1200, czy starszych skanerow Epsona.

Mozecie sami osadzic ile da sie wycisnac z niegdys calkiem dobrej jakosci skanera plaskiego. Oczywiscie dzis wysokie modele Epsona oferuja wiecej, ale nadal nie jest to jakosc jaka daje skaner do filmow. Na obrone slabych plaszczakow napisze, ze przy dobrze naswietlonych klatkach, glownie fotografii robionej w dzien, mozna uzyskac zadowalajace skany na potrzeby WWW czy odbitki 10x15.

http://rapidshare.com/files/208473751/S ... _Nikon.rar


Milego ogladania ;)

#14
No dobra, Na tych skanach widać dosłownie miażdżącą różnicę. Zwłaszcza ciemniejsze partie obrazu są zwyczajnie plamami na płaskim skanerze. Ilość szczegółów w światłach też dużo lepsza z Nikona. Dziękuję Ci meloV8 za to porównanie.

Z innego porównania pośród samych nikonów (IV ED, V ED i 5000 ED), które znalazłem doszedłem do wniosku że właśnie V ED jest z nich najrozsądniejszym wyborem.

Pozostaje mi teraz zbierać pieniążki bo kosztuje on niestety sporo więcej niż chciałem wydać...

Pozdrawiam,
Kuba

#15
Kiedys jak jeszcze mialem Nikona V ED kolega poprosil mnie o zeskanowanie malego rodzinnego archiwum starych slajdow. Oczywiscie stare slajdy ORWO, czesto niedoswietlone, z wypranymi kolorami. Pobowalem je skanowac na plaskim skanerze Agfy, ale odpuscilem. Wrzucilem skany na Nikona i po prostu Nikon wyssal z tych slajdow kazdy szczegol, bez najmniejszego szumu. Gdyby to byl jeszcze model 5000, ktory jest dwa razy szybszy od V to bylbym w raju i niebie niednoczesnie :) Potem musialem szybko kupic cyfre, a ze z kasa bylo krucho wiec sprzedalem Nikona. Zaluje jak cholera, bo kupilem go w swietnej cenie ale mam nadzieje, ze za jakis czas znowu na moim biurku zagosci jakis Nikonek :) najchetniej 9000 ;)