#3
Na temat Rollka się nie wypowiem bo nie miałem jak dotą przyjemności z nim obcować.

Mammamija natomiast (szczególnie ta wymieniona przez ciebie) nie jest dobrym rozwiązaniem jeżeli myślisz o plenerach.
Jest to zacny typowo studyjny sprzęt, który sporo waży i jak sobie z nim pobiegasz kilka godzin to ci się odechce ..... plenerów ;-)

Kiedyś wpadłem na forum na całkiem zgrabny i przystający do rzeczywistości opis systemu RB.
Polecam lekturę, link poniżej:
http://www.aparaty.tradycyjne.net/recenzja,89.html

#4
Zależy ile masz chłopie pary... RB wszyscy odradzają w plener (body+2kasety+2obiektywy+porządny statyw = walizka na kółkach), ale ja bym z chęcią nosił jak bym miał - gripa tylko kupić. ;)

#5
Słowem uzupełnienia nie tyle stanowczo odradzam RB ile proponuję się poważnie zastanowić i wziąć pod uwagę pewne niedogodności.
Znam ludzi, którzy z powodzeniem używają RB i RZ w plenerze.
Jednak obie te osoby jadąc w plener mają z góry wszystko ułożone (z detalami włącznie). Miejsce, czas i takie tam... Nie biegają po okolicy szukając wrażeń tylko rozkładają sprzęt w konkretnym miejscu i w wiadomym celu.
W takim przypadku nie ma większego znaczenia czy aparat jest poręczny i ile waży.
Ale jeżeli ktoś ma zamiar tarabanić się z RB licząc na to, że znajdzie coś ciekawego do ustrzelenia to bokiem mu wyjdzie...

#11
To proste. Przy tradycyjnych lustrzankach zakladajac filtry na obiektyw odrazu widzimy w wizjerze dzialanie takiego filtra. Krecimy polarem czy zakladamy filtry polowkowe jakze istotne w fotografii krajobrazowej i odrazu mozna dopasowac ustawienia filtrow do aktualnie fotografowanej sceny.
W aparatach dalmierzowych rowniez mozna nakrecic filtry na obiektyw, ale obraz jaki widzimy nie przechodzi przez obiektyw i filtry na wizjer tylko bezposrednio przez wizjer wziernikowy z dalmierzem optycznym. Trzeba nieco improwizowac, np krecic polarem patrzac golym okiem i nie zmieniajac jego obrotu montowac na obiektywie. Lub zakladajac filtry polowkowe nalezy zwrocic uwage na przednia soczewke, to znaczy jaka czesc filtra polowkowego przykrywa soczewke.
Troche to upierdliwe ale da sie wykonac. Zaleta aparatow dalmierzowych jest niewatpliwie ich optyka, ktora przewaznie ma lepsze parametry techniczne niz obiektywy do lustrzanek.
Wynika to z odleglosci jaka jest miedzy filmem, a ostatnia soczewka obiektywu. Dzieki temu obiektyw to aparatu dalmierzowego moze miec inna konstrukcje wplywajaca znaczaco na ogolna jakosc obrazu. Szczegolnie jestli chodzi o obiektywy szerokokatne.

#13
To zalezy jaki format sredniego formatu masz na mysli. Najmniejszy czyli 6x4.5 jest 2.7 razy wiekszy od 35mm, a format 6x7 juz 4.5 razy wiekszy. Do tego ze wzrostem wielkosci klatki zyskujemy na plastyce obrazu i mniejszej glebi ostrosci.

http://www.mamiya.com/photography-why-m ... ormat.html

Moim zdaniem uzywanie dzis filmu 35mm ma uzasadnienie tylko w fotografii ulicznej, reporterskiej. Do zdjec z uzyciem teleobiektywow lepiej uzyc cyfry, a do portretow i zdjec krajobrazowych brac srednii format lub duzy format.

Niestety nie ma aparatow uniwersalnych. To co jest do wszystkiego jest do niczego.

#14
Mój pierwszy post, więc mówię dobry wieczór. Podobnie jak mój korexowy kolega weesee polecam dwururkę nawet najprostszą jak nasz polski start lub chiński seagull. Używanie takich aparatów uczy pokory i zgłębiania wiedzy. Jest lekki, poręczny, ma dobre parametry optyczne i wspaniały zoom nożny :) Poza tym, polecam kwadraty dają więcej przestrzeni. W studio też się nadaje, mocuje się na statywie , można go też w łapkach nosić. Ma regulowaną czułość "matrycy" ... Wydatek niewielki, a radość użytkowania ogromna.