pod powiekszalnikiem

#1
zastanawialem sie ostatnio w jaki inny sposob moge naswietlac jeszcze papier pod powiekszalnikiem. otoz sprawa wyglada w ten sposob, ze chcialbym zrobic jakis montaz, wkleic jakis element z innego negatywu. problem polega na tym, ze wszystko musze robic w ciemno, a w zasadzie w bialo, bo caly czas na niewywolanej pustej kartce liczac tylko i wylacznie na swoja wyobraznie odnosnie rozmieszczenia elementow na wczesniej naswietlonym papierze. czy jest jakis sposob wieloktornego naswietlania i wywolywania papieru?

#2
hm?? nie wime czy dobrze zrozumialem ale ja bym zrobil mniejwiecej tak: robie odbitke z pierwszego negatywu wywoluje ja,a pozniej wykorzystuje ja do kadrowani z 2 negatywu,zarzucasz 2 negatyw do powiekszalnika ,kladziesz ta 1 odbitke wywloana i patrzysz co i jak by pasowalo, a pozniej jak wiesz co i jak to robisz odbitke z 2 negatywow ,tak by chyba przeszlo jesli jedno obok drugiego chcess zamontowac ,i to co juz naswietliles z 1 negatywu zasalaniasz pozniej jak nasietlasz 2 neg.,chyba ze jedno na drugie chcesz tylko musisz z czasem wtedy patrzec

bo jak w srodek chcesz instalowac cocs to juz chyba wikesza zabawa

nie wiem czy dobrze napisalem,bo jeszcze sam sie w cos takiego nie bawilem jeszcze,

#3
wiesz to pieknie ,ze chcesz tak sie bawic mumin.ale obecnie to brzmi troche tak jakbys sie uparl odpalic stara lokomotywe parowa w muzeum. ..

wielokrotne ekspozycje mozesz na papier fotograficzny naswietlac tylko tam gdzie nie ma czerni.musisz sobie zostawiac wolne czyste,biale,szare miejsca na kolejna ekspozycje. wlasnie po to stosuje sie maski. wyslaniasz w pierwszej ekspozycji te miejsca, ktore naswietlisz drugi raz jednoczesnie zaslaniajac maska pierwsze zaswietlenie.skomplikowane? powiedzial bym upierdliwe i trudne. wymaga cierpliwosci,cierpliwosci i precyzji.ale warto sie bawic,bo satysfakcja jest ogromna.

mozna mniej szlachetnie i zamiast bawic sie lokomotywa,odpal diesla TDI i zrob to w szopie.

osobiscie polecam tradycyjna metode znim na zawsze odejdzie w zapomnienie. baw sie dobrze!

#4
nie da się naświetlić już wywołanego papieru :lol: nienaświetlone halogenki srebra (czy tam inne świństwa) są wypłukiwane :)

możesz się pobawić w wywoływacz w żelatynie i podczas wywoływania naświetlić przez maskę z drugiego negatywu. to takie kombinowanie, ale zabawa przednia :) co prawda to prawda, photoshop robi to lepiej i szybciej ;) no i zawsze masz CTRL+Z :lol:

#5
hmm. chodzilo mi mniej wiecej o efekty ktore uzyskuje w swoich pracach jonas maron, tutaj w przykladzie, nie wiem czy jest to wielokrotna ekspozycja na papierze czy na negatywie. efekt jest piorunujacy, zdrowy wiezowiec w usa, wyglada jak ruiny. ja doliczylem sie ok 7 powtorzen tego samego obiektu w roznym polozeniu, w odmiennm kontrascie i wielkosci