Białko retuszerskie i retusz

#1
Jak większość z was wie(albo i nie:)) przy retuszowaniu błyszczących zdjęć, retuszowane zdjęcie pod światło ma matowe plamki. Ostatnio przeczytałem w starej książce fotograficznej, że do retuszowania błyszczących zdjęć używa się białka retuszerskiego. Robi się je następująco: białko ubijamy na piane, zostawiamy do zaschnięcia, zeskrobujemy, mieszamy z wodą destylowana i amoniakiem. Jak każdy wie, amoniak śmierdzi jak ostatni zajzajer, wręcz dorównuje formalinie. Czy zna ktoś jakieś inne patenty na błyszczący tusz?
Wiem, że dzisiaj est to bez sensu, ale mam ochotę się pobawić.

Pozdrawiam

#2
Widzę, że bawisz się retuszem i zapewne masz już pewne doświadczenie, skoro próbujesz stosować błyszczący retusz. Ponieważ ja dopiero chcę zacząć praktykować retusz tradycyjny, nie jestem w stanie Ci pomóc, natomiast mam pytanie do Ciebie. Jakiego tuszu (lub barwnika, cokolwiek to jest) używasz do zwykłego retuszu? Dla mnie połysk nie jest problemem, gdyż jestem zapalonym użytkownikiem perły. Czy zwykłe tusze kreślarskie są do tego odpowiednie?

#3
Wiesz, jakiś fachowiec powiedziałby Ci pewnie, że nie bo a, że nie bo b, ale ja nie mam kasy na jakieś specjalne zestawy retuszerskie i tak jak mówisz, używam zwykłego tuszu kreślarskiego. Nie wiem jaka jest różnica między zdjęciem zretuszowanym specjalnym tuszem, a kreślarskim,więc nie będę się wypowiadał. Mnie wyniki zadowalają, oprócz tych matowych plamek. Moja nauczycielka fotografii używa też tuszu kreślarskiego do retuszowania zdjęc stonowanych(sepia, indygo itp). Jak nie masz kasy to chyba nie warto kupować specjalnych zestawów moim zdaniem.
Czyłem w starej książce, że powinno się używać tuszu w laseczkach, ale nie mam najmniejszego pomysłu gdzie takie coś dostać. Więc mi zostaje tusz kreślarski:)

#6
Z tym jest większy problem. Masz dwa wyjście. Jedna możłiwość to retusz ołówkowy negatywu. Niestety to znam tylko ze słyszenia. Poza tym to musi być cholernie męczące. Druga możliwość to delikatne usuwanie żelatyny z pozytywu aż do uzyskania porządanej jasności. Używa się do tego nożyków retuszerskich, skalpelów lub żyletek. No niestety, na początku istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zniszczysz trochę odbitek, zanim dojdziesz do takiej wprawy żeby nie przecinać papieru.

#7
Ja z kolej czytałem o zastosowaniu w tym przypadku osłabiacza farmera (wybielanie). Opis tej techniki znalazłem w książce Burzyńskiego Zaczynam dobrze fotografować, ale sam jej nie stosowałem. Piszę, bo może zechcesz ją odnaleźć i sprwdzić.

#8
IgnacyM pisze:Ja z kolej czytałem o zastosowaniu w tym przypadku osłabiacza farmera (wybielanie). Opis tej techniki znalazłem w książce Burzyńskiego Zaczynam dobrze fotografować, ale sam jej nie stosowałem. Piszę, bo może zechcesz ją odnaleźć i sprwdzić.
Jesli masz tą ksiazke to prosilbym Cie byś odnalazł i opisał tą metode.
Jesli nie to dzieki za info.
Mysle , ze sprobuje techniki z wydrapywaniem.Dzieki Fleandril.

#9
Fleandril pisze:Czyłem w starej książce, że powinno się używać tuszu w laseczkach, ale nie mam najmniejszego pomysłu gdzie takie coś dostać.
w kazdym dobrze zaopatrzonym sklepie dla plastyków...

#10
Jeżeli chodzi o osłabiacz farmera, to uważam, że przydaje się on bardziej przy negatywach całkowicie ciemnych. Średnio sobię wyobrażam punktowe osłabianie negatywu, a i bawienie się przy pozytywie też musi być męczące, żeby cały czas uważać, żeby gdzieś nie chlapnąć. Ale we wszystkim można dojśc do wprawy, a metoda zależy od upodobań.

Rev dzięki, przejde się w najbliższym czasie.

#11
Fleandril pisze:Jeżeli chodzi o osłabiacz farmera, to uważam, że przydaje się on bardziej przy negatywach całkowicie ciemnych. Średnio sobię wyobrażam punktowe osłabianie negatywu, a i bawienie się przy pozytywie też musi być męczące, żeby cały czas uważać, żeby gdzieś nie chlapnąć. Ale we wszystkim można dojśc do wprawy, a metoda zależy od upodobań.

Rev dzięki, przejde się w najbliższym czasie.
Osłabiania negatywu też sobie nie wyobrażam, ale dużą odbitkę już tak. Technika nakładania osłabiacza na plamkę nie wiele przecież różni się od nakładania tuszu.

#13
Aha jeszcze miałem napisać przepis:
Osłabiacz Farmera
roztwór odbielający:
żelazicyjanek potesowy 20g
woda do 100ml

Roztwór utrwalający:
tiosiarczan sodowy krystaliczny 200g
woda do 1000ml

Oba roztwory trzeba zmieszać przed samym retuszem, bo osłabiacz farmera bardzo szybko się utlenia.

Inny osłabiacz
roztwór I
żelazicyjanek potasowy 10g
woda do 100ml

roztwór II
chlorek sodowy 10g
woda do 100ml
Przed użyciem należy zmieszać 10ml roztworu I, 10ml II i 300ml wody. Działa powoli i delikatnie. Trzeba sobie przygotować jakiś utrwalacz, żeby przerywać wybielanie w odpowiednim momencie.

#14
O! Komponowanie takich roztworów samodzielnie zawsze było dla mnie magią. Takie receptury widziałem w starych książkach i wyobrażałem sobie, że w tamtych czasach, to był jedyny sposób na posiadanie takiego roztworu.
A teraz można to kupić już niedrogo chociażby w sklepie czarno białe - bogu dzieki.

#15
Fleandril pisze:Jedna możłiwość to retusz ołówkowy negatywu.
ale chyba jezeli masz negatyw 4x5cali,przy malym obrazku jakos sobie nie wyobrazam :D