An analysis of EOS-1D Mark III autofocus performance

#1
Czyli jak to jest z tym najszybszym autofokusem, daje radę, czy nie.

http://www.robgalbraith.com/bins/multi_ ... -8740-9068




A tak przy okazji, poniżej fotografia węgierskiego reportera Martina Munkácsiego z 1928 roku.
Jego autofokus to było dobre połączenie oko-ręka, bo wątpię,
aby sprzęt mu w jakikolwiek sposób wtedy pomagał.
A teraz troche podchwyltiwie. :D
Co daje większą satysfakcje, zrobienie dzisiaj kilku tysięcy zdjęć
szybkostrzelnym sprzętem reporterskim,
czy zrobienie paru rolek całkowicie manualnym aparatem
i zobaczenie po wywołaniu, że udało się, zrobilem dobre zdjęcie. :wink:

Obrazek


Zainteresowanym polecam chociażby przeczytanie w wikipedii o tym zdolnym fotografie, ktory natchnął Cartier-Bressona. :P
Ostatnio zmieniony pt cze 22, 2012 7:31 pm przez Cygnus, łącznie zmieniany 3 razy.

#2
az sam nie wiem co mam napisac po przeczytaniu tego.

zaraz sie zleci caly kosciolniedzielnych fotografow i zaczna pisac o magii manuala i retuszu tylkow olowkiem na negatywie.

#7
Rave pisze:az sam nie wiem co mam napisac po przeczytaniu tego. zaraz sie zleci caly kosciolniedzielnych fotografow i zaczna pisac o magii manuala i retuszu tylkow olowkiem na negatywie.
HeHe jaki stary watek :-).
Retuszowalem olowkiem negatywy od rozmiaru legitymacyjny styk do 20x30cm te duze jest zdecydowanie latwiej ale z deklem trzeba miec zeby mowic ze to super jest , Dobrze pamietam do dzis ze po 4 godzinach takiej pracy , slabo sie robilo nawet na widok negatywu 35mm . Dzisiej sza tchnologia jest szybsza, latwiejsza i bardziej przyjazna w pracy ,a co do jakosci obrazu z negatywu srebrowego 20x30 cm w porownaiu do obrazu z matrycy to raczej kwestia ktorej wcale nie nalezy poruszac ...