Canon FX

#1
Canon FX

Model ten wyprodukowany w 1964r wyglądem przypomina póżniejsze konstrukcje serii F. Wygląd najbardziej przypomina model FTql. Posiada bagnet FL który różnie się od FD tym że nie posiada dodatkowej dzwigni przeniesienia przysłony do aparatu. Korpus leży wygodnie w dłoni i jest ciężki ale to tłumaczy jego metalowa konstrukcja, waży 900g. Najważniejszą nowinką na owe czasy był światłomierz, który został zamontowany po prawej, patrząc od przodu, stronie i mierzył światło przez okrągłe okienko. Patrząc od góry po lewej mamy dzwignie naciągu migawki nad nią licznik klatek ( S, 0…40 ) obok po prawej spust migawki z możliwością blokady, oraz koło nastawcze czasów i czułości. Migawka pracuje w czasach od 1s. do 1/1000s. + X + B czułość (w ASA i DIN ) od 10-800(11-30). Po środku jest stopka pod lampę błyskową, bez kontaktu , którą podłączamy przez gniazdo PC. Czas synchronizacji ( X ) to 1/55s. Dalej po lewej mamy małe okienko światłomierza z zaznaczoną skalą od 1-16+1-16, dlaczego tak zaraz wyjaśnie. Na lewym rogu jest dźwigienka zwijania filmu a pod nią przełącznik czułości światłomierza L i H . Dlatego też ta podwójna skala, jedna dla światła silnego dziennego a druga dla pokojowego. Od przodu mamy po prawej dźwignie samowyzwalacza a po prawej dźwignie wstępnego podnoszenia lustra, a pod nią gniazdo PC. Od spodu znajduje się mechanizm otwierania tylniej ścianki ( podobny jak w LED’ach )
Obsługa aparatu nie jest trudna, najpierw patrzymy na światłomierz a następnie ustawiamy sobie czas i przysłonę ( korpus obsługuje wszystkie obiektywy FL FD i FD New ) parzymy przez wizjer i pstryk. Matówka jest jasna z klinem nastawczym i mikroplastrem. Brak jakichkolwiek wskazówek, co jest wada i zaletą ( jak dla kogo) . Aparat nadaje się idealnie do krajobrazu i zastanych obrazów.
Na marginesie dodam ze posiadany przez zemnie model pochodzi z 1968r i działa prawidłowo pod względem czasów i pracy światłomierza, który zasila mała bateryjka 1.3V.
Dźwięk zwalnianej migawki przypomina tej z F-1( old i N ) piękny dźwięk dla uszu, a migawka jest płócienna.
To by było wszystko, jak ktoś ma jakieś pytania to pytać.

#2
Tak...
Miałem ostatnio dwa FX-y, jeden z nich był sygnowany Bell&Howell.
Oba były w pełni sprawne - jest to znak, że to mocna i bezawaryjna konstrukcja. Według mnie wielką zaletą tych modeli jest to, że migawka jest napędzana mechanicznie - bateria jest tylko do światłomierza - chyba wszyscy wiedzą, co to oznacza...
Oba co prawda sprzedałem za psie pieniądze, ale uważam że to niezły aparat na drugie body, albo dla foto-purystów, bo w wyglądzie, cięzarze i obsłudze jest bardzo surowy...
Aha, zapomniałeś dodać, że jak wszystkie F-ki ma wstępne podniesienie lustra - funkcję zanikłą dawno temu...

#3
Jasny gwint, dopiero zauważyłem że zredukowali mnie do aktywnego użytkownika... :(
Co do FX i podobnych - jeszcze jedna uwaga - pole widzenia obejmuje 94% kadru - to i dzisiaj nie byle co...
cron