Xpan ma ciekawy format klatki 24 x 65 mm, czyli więcej niż aparat Horizon, czy Bronica 6x6 z kasetą panoramiczną. Właściwie temu formatowi odpowiada panorama na bazie klatki 6 x 7! Wszystko to przy wyjątkowo małych gabarytach i masie. Xpan jest większy od Leici M zaledwie o kilka centymetrów. Na jednej rolce filmu małoobrazkowego otrzymujemy 21 klatek. Oczywiscie używając w dowolnej chwili przełacznika możemy zmienić format w Hasselbladzie na typowy mały obrazek 24 x 36 mm. Tyle wstępu reszta informacji technicznych do wglądu na stronie: www.hasselblad.se
Aparat ma wszystkie wady typowe dla "celowników" brak kontroli głębi ostrości, brak podglądu na matowce, trudne ustawianie ostrości za pomocą dalmierza. Z zalet wymienię kompaktowe wymiary, zwartą konstrukcję i fenomenalną jakość obrazu wynikającą z tego typu konstrukcji, a zwielokrotnioną przez doskonalą optykę FUJI ( to jedna z najbardziej utytułowanych firm produkujących profesjonalną optykę na świecie).
Ciekawym rozwiązaniem jest wbudowany silnik, który pozwala wykonywac zdjęcia z częstotliwością 2 -3 klatki na sekundę. Silnik i migawka pracują cichuteńko i miękko. Zresztą wszystkie mechanizmy pracują jak szwajcarski zegarek, właściwie powinienem powiedzieć jak w Hasselbladzie. Aparat wykończony jest perfekcyjnie, choć oksyda mogłaby by być twardsza i bardziej odporna na zarysowania.
Posiadam obiektyw, 4/45 czyli generalnie standardowy. Jak na swoje pole krycia jest to dość jasny obiektyw. Zdjęcia, jakie uzyskałem powaliły mnie na kolana. Nawet na pełnej przesłonie, głębia i ostrość są porywające, kontrast wyśmienity, po zamknięciu przesłony do wartości 11, praktycznie wszystko od 1.5 Metra do nieskończoności jest ostre jak żyletka! I bez znaczenia czy to brzeg kadru czy centrum ( tu kłania się kostrukcja aparatów celownikowych - Emo wiesz, o czym mówię
). Za pomocą tego obiektywu otrzymujemy interesującą perspektywę bez przerysowań - brak mi słów uznania.Wbudowany pomiar światła TTL, choć bez wodotrysków znanych z lustrzanek działa precyzyjnie i jest "zorientowany" na światła. Jako, ze generalnie fotografuje na slajdach pomiar światła ma znaczenie podstawowe, gdyż z lenistwa w plenerze nie lubię używać światłomierza zewnętrznego. Szczerze mówiąc trochę się obawiałem jak "hassio" poradzi sobie z pomiarem na tak rozciągniętym kadrze.
Czy ma wady?
O tak, jest napędzany tylko przez baterie, a szkoda! No i cena jego jest umówmy się, w polskich warunkach nie przyzwoita, ale konkurencyjna względem Leici M. Otrzymujemy w zamian więcej - dwa aparaty w jednym.
body + 45mm kosztuje ok 13tys pln. ale w usa to body za 1650 dolcow wyjmiesz. bywają tez uzywane "jedynki" za ok 5000 pln. i jak to sie mowi w usa - on nie jest drogi tylko za malo zarabiamy. 
ja juz tak placze trzeci tydzien,ale jak go wezme w lapy to az slinka leci.
Maszynka jak się patrzy. Ja się zaczynam rozglądać za Horizonem... na Hasselblada mnie obecnie nie styknie 
ale mam nadzieję kiedyś...
