#7
rozmycie tła...czyli to co jest poza pierwszym planem kadru a raczej w jego tle... no tak to rozumiem...jeśli chodzi o szkła...np.:Tessar, Sonnar, Pancolar...Zeiss rzecz jasna...to są obiektywy mające piekny bokeh...i mało szkieł może się z nimi mierzyć...rzecz się rozbija o aberrację...a w dosłownym tłumaczeniu z japońskiego: bezmózgi idiota...i to jeszcze mniej rozumiem :D

#12
Tak jak Homan powiedział aberracja ma główny wpływ, a przysłona tylko wpływa na kształt tego efektu na fotografii.
Właśnie... czyli wpływ ma i jak mniemam na kształt. Chyba własnie sterowaniem przysłony w nikkorach dc można ustawiać bokeh.

#13
Cygnus pisze: Pierwszy lepszy link z googla pokazujący, o co w tym chodzi.

http://www.rickdenney.com/bokeh_test.htm
I tam na zdjęciach własnie widać interesujące rzeczy. Na niektórych kółeczka, które się tworzą są ciemniejsze w środku a inne jasne.

Osobiscie temat mi się wydaje bardzo ciekawy... nie wiele osób zwraca uwagę na to co się dzieje poza głębią ostrości.

#14
Zgadzam się z powyższym twierdzeniem. Sam od niedawna zwracam na to uwagę ale myślę, że to przychodzi wraz z nauką.Człek jakoś uważniej zaczyna się przyglądać temu co napstrykał. Co do gustu to posunę się do stwierdzenia, że przynajmniej częsć (myslę, że spora) zaawansowanych fotografów dokonując wyboru rury przez którą luminacja zwykła do aparatu wpadać za jedno z kryteriów wyboru przyjmuje bokeh.

#15
teraz jest taki smieszny trend, moda, ze im bokeh bardziej niespokojny, rozdwojony, rozedrgany, bedacy nieraz pochodna krazka rozproszen ia jasniejszego na krancach niz wewnatrz, uwaa sie za super, ze taki niecodzienny i w ogole... :>

ps: mi sie chyba najbardziej podoba bokeh z summicrona M 35, M 40... szkielka hexara af... szkielka canoneta gIII... fajne sa, takie tradycyjne jakies :)
aaa, i ze sredniego - olympia sonnar i haselkowy 150mm :>

#20
z jednej strony niewatpliwie to sprawa bardzo subiektywna.
ale z drugiej sa pewne zasady ogolne, w jakims tam sensie oparte na fakcie, ze bokeh, cala nieostra czesc zdjecia w teorii jest po to, by nie sciagala uwagi. Jasne, setki wyjatkow itp itd, ale zasada jest.

I poniekad w mysl tej zasady 'oczojebne' krazki to ostatnia rzecz, za jaka mozna tesknic, nie? ;)

Generalnie - tak sie porobilo, ze zbyt slabo skorygowane w kwestii aberracji obiektywy maja bokeh ogolnie uwazany za ladny, zas zbyt mocno skorygowane (w tym wiekszosc nowych konstrukcji, zwlaszcza zoomow ktore wymagaja bardzo daleko idacego korygowania) wrecz przeciwnie. I znow pewnie duze garscie wyjatkow sie znajda, ale chyba jakims wyznacznikiem bazowym to jest :)
cron