Akredytacja na kosciol ?

#1
W zeszla niedziele bylem swiadkiem takiej sytuacji. Przyjaciel poprosil mnie o zrobienie zdjec na chrzcie jego corki, wiec zabralem sprzet i pojechalem. Oprocz mnie byly jeszcze dwie laski z canonami. W pewnym momencie wyszedlem przed kosciol, jak wrocilem to sie okazalo ze zdjecia juz robi tylko jedna z pan, bo z zachrystii wyskoczyl czarny, zlapal panie za reke i na "zaplecze" W efekcie wyszly obie, ale zdjecia mogla juz robic tylko jedna, miala przyczepiona jakas etykiete :) Wiem ze teraz czarni robia takie kursy "nauka fotografowania w domu bozym" czy cos... I jak sie okazuje w pewnych placowkach nie wolno robic zdjec bez tego, ale z drugiej strony kosciol jest miejscem uzytecznosci publicznej i wydaje mi sie ze zaden czarny nie moze zabronic robienia zdjec. Czy ktos moze wie co mowi na ten temat prawo ?

#2
Placisz podatki za czarnobyl, wiec walcz! Duchem jestem z Toba! Ja bym policje zawolal na dobry poczatek, za pozbawianie mnie i zaiteresowanych namaszczeniami dzieciecia praw obywatelskich.
Coraz gorsza choroba toczy koscioly masci wszelkiej...
Co laska, ale...
Aaa i jeszcze zrobilbym afere o nietykalnosc cielesna - konstytucja nam ja gwarantuje. Nie bedzie mnie nikt w kosciele macal!

#3
musisz przejść "Szkolenie dla fotografów i operatorów ślubnych podczas celebracji liturgicznych" ;D raz na jakiś czas organizowane w kilku miastach w polsce..ja wyrobiłem w marcu? koszt u mnie wynosił 50zł :D

#6
Ale wlasnie o to chodzi ze ja nie chce tej ich plakietki. A tak jak juz wczesniej pisalem jest to budynek uzytecznosci publicznej, to raczej moga mi skoczyc

#7
kumo pisze:Ale wlasnie o to chodzi ze ja nie chce tej ich plakietki. A tak jak juz wczesniej pisalem jest to budynek uzytecznosci publicznej, to raczej moga mi skoczyc
to nie jest budynek użyteczności publicznej ( w takim sensie jest, że możesz wejść i się pomodlić, ale jak chcesz co innego robić to sie musisz opytać czy Ci wolno, bo tak toby można sobie było wejść i robic co Ci się podoba, np. sprzedawać obuwie)- to raz...
proboszcz jest gospodarzem i to on na parafii jest papieżem i policja nic nie zrobi, bo żeby wejść na teren parafii musi mieć nakaz - to dwa...
w dyrektywie episkopatu jest mowa o tych kursach z powodu nadużyć wielu fotografów i operatorów, ale egzekwowanie tego powierza się proboszczowi - to trzy...
ja nigdy nie miałem z tym problemów choć nie mam skończonego kursu, ale dobrze stoję z arcybiskupem więc proboszczowie w diecezji mogą mi skoczyć - to cztery...
a że i wśród księży jak i wśród innych ludzi zdarzają się taborety - to inna historia...
pozdrawiam
:D

#8
Tak soryan ma racje ksiadz moze bez powodu zabronic Ci robic foty. Warto zrobic sobie to uprawnienie kosztuje w wawie co laska czyli zwyczajowo 100zl(idiotyzmem jest to ze organizuja raz w roku).Z ksiedzem lepiej nie walczyc w kosciele on ma wladze i stanowi prawo a Ty jako bystry fotograf musisz go tak podejsc zeby Cie zaakceptowal na tyle na ile to mozliwe. Jesli chodzi o chrzciny i komunie to bywa tak ze wyraznie tylko jeden fotograf dostaje plakietke. Tak jest z dwoch znanych mi powodow :

1. Ksiadz chce uniknac zamieszania przy sakramencie kiedy tlum cioc i babc robi zdjecia krzyczac cos do dzieci i te zamiast skupic sie na sakramencie smieja sie nie wiedzac do kogo. Jak ksiadz cos mowi to go nie sluchaja bo 100 osob kkrzyczy usmiechnij sie do mnie.

2. Ksiadz ma uklad i dzieli sie kasa z fotografem.

Oba powody moga byc przyczyna.

#9
Qba pisze: ... 2. Ksiadz ma uklad i dzieli sie kasa z fotografem. ...
Chyba raczej ksiądz ma układy dlatego fotograf dzieli się z nim kasą.

#10
kumo pisze:jest to budynek uzytecznosci publicznej, to raczej moga mi skoczyc
mylisz się, pomyśl czasem, zanim coś w uniesieniu napiszesz, bo robisz się mocno dziecinny, podejmując dyskusję temacie o którym nie masz pojęcia (poza irytacją i tupnięciem nóżką) .
Istnieje coś takiego jak Polska Klasyfikacja Obiektów Budowlanych, wg której kościoły należą do grupowania 1272, a więc są to
" Budynki przeznaczone do sprawowania kultu religijnego i czynnosci religijnych".

źródło: http://www.abc.com.pl/serwis/du/1999/1316.htm

polecam się dokształcić, zanim jakiemuś "czarnemu" skoczysz, albo jakiemukolowiek człowiekowi, bo po prostu raczej się ośmieszysz niż "skoczysz"

#11
Zanim postanowisz kogos jeszcze obrazic proponuje:
a) dokladniej wczytac sie w to co pisza inni
b) doksztalcic sie i nie wskazywac tej drogi innym, bardziej wyksztalconym
c) poprawic zycie seksualne
ale ad rem, jak to mawiaja zirytowani, mali, niedoksztalceni chlopcy...
Budynek uzytecznosci publicznej, def za dr inz. Stanislawem Czappem- Politechnika Gdanska
"Pod pojęciem budynku użyteczności publicznej rozumie się [10] budynek przeznaczony do wykonywania funkcji administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym lub wodnym, poczty lub telekomunikacji oraz inny ogólnodostępny budynek przeznaczony do wykonywania podobnych funkcji; za budynek użyteczności publicznej uznaje się także budynek biurowy i socjalny. "
Pozdrawiam, wielce unizony :)

#12
spokojnie kumo cytuję Dziennik Ustaw, a Ty w dyskusji podajesz mi definicję mgr inż. z forum o ochronie Przeciwpożarówej :) ? http://www.elektro.info.pl/index.php?op ... Itemid=172

nie sądziłam że można urazić kogoś słowem "dziecinny", ale z pewnością jak ktoś uważa że jest "bardzo wykształcony", to wówczas jest to możliwe :)
cóż jeśli Cię uraziłam, przepraszam

o moje życie seksualne nie musisz się martwić ;) więc skup się na temacie i argumentuj na temat :)
jestem ciekawa dalszej Twojej argumentacji

#13
Tutaj macie linka do krótkiego artykułu w temacie na przykładzie Wawelu - http://prawo.vagla.pl/node/7376. Z góry ostrzegam że tekst może być dla laika nieco niestrawny.

Przy okazji warto przypomnieć że kościół - już niezależnie od tego jak się nazywa w której klasyfikacji - jest zwykle nieruchomością stanowiącą własność kościoła, a nie własność publiczną.

#14
Tak naprawdę ten kwit nie jest żadną akredytacją ani zezwoleniem na fotografowanie w kościele tylko potwierdzeniem uczestnictwa w kursie. Czyli, posiadanie takiego papierka nie gwarantuje Ci możliwości robienia zdjęć na każdej ceremonii. Oficjalnego zakazu robienia zdjęć przez ludzi nieuczestniczących w kursie też niema. Wystarczy przed ceremonią pójść do księdza i porozmawiać z nim, że chciałbyś robić zdjęcia w 99% przypadków ksiądz nie będzie widział problemów i o żaden papier Cię nie spyta.

#15
Z chwilą podpisania konkordatu kościół choć teren prywatny, pełni role publiczne i administracyjne. Oczywistym jest w Polsce, że nic nie jest jasne, ale to nie znaczy, żeby dawać się poniewierać mgr księdzu czyniąc rzeczy oczywiste dla miejsca i czasu. Od dzieciństwa mam tylko rosnące poczucie zniewolenia mentalnego i emocjonalnego w moim narodzie, a zwłaszcza w tej jego części, która uczęszcza do kościoła.
Kościół katolicki na całym świecie traci z każdym rokiem na autorytecie między innymi za takie praktyki. Chciwość kościelnych zatoczyła pełne koło w czasie i zaczyna wypływać na światło dziennie jak w mrocznym średniowieczu.
Ale ja już nie na temat, prawda?

#17
Pepe, zgadzam sie z Tobą Kościół podupada i jego autorytet. Ale nie tylko kościół, wystarczy spojrzeć na media i czym teraz się żywi społeczeństwo.
Ja zazwyczaj staram się szukać dobra i w tej sytuacji - staram się widzieć przede wszystkim tych księzy, a nie taboretów, których postępowanie idzie w parze z moralnym kręgosłupem, tego co głoszą.
Ludzie najeżdżają na księzy że biorą dużo kasy za śluby, a mało kto dostrzeże księdza, który nie weźmie pieniedzy za ślub, bo wie, że młodzi, zyją biednie (znam kilka takich sytuacji). O tym się nie mówi, a szkoda.
Ludzie najeżdżają na księzy że biorą dużo kasy za śluby, a sami wylewają może pieniędzy na wynajem auta, sali, wypasne niespodzianki na weselu, suknię z Francji etc etc, czy to nie hipokryzja? Jak również najeżdżanie na Kościoł i kler na codzień, a potem i tak stawanie przed ołtarzem i składanie przed "Trójcą Swietą" przysięgi (bo rodzina etc etc... ) ale czy to nie hipokryzja ?

W Kościele Katolickim wg mnie powinny się przede wszystkim zmienić sprawy finansowania (datki parafian + podatek kościelny i jasny cennik - od którego mogą być oczywiście odstępstwa) oraz instutucja rady parafialnej, która powinna mieć szersze pola manewru (m.in możliwość odwołania wspólnie z kurią proboszcza, z którego parafia jest niezadowolona) tak jak to np ma miejsce w kościele protestanckim.
Zmniejszy się ilość kościołów, za to może będą pełniejsze i wierni będą świadomi tego, czym jest Kościoł.
Zmniejszy się ilość powołan, za to może będą prawdziwsze.
Trzecia sprawa, to zmiana podejścia Kościoła do antykoncepcji, ale na to potrzeba nie wiem ile czasu :).
Zobaczymy czy coś się zmieni. Ludzi (POlacy szczególnie) mają to do siebie, że działają mniej niż gadają i zrzędzą.
Choć wiadomo, jak od każdej reguły są wyjątki.

#18
Kita_ pisze:spokojnie kumo cytuję Dziennik Ustaw, a Ty w dyskusji podajesz mi definicję mgr inż. z forum o ochronie Przeciwpożarówej
chyba dr inz. W kazdym razie nie ma chyba znaczenia gdzie zostala opublikowana tylko czy jest jasna i zrozumiala. Pozdrawiam.

#19
Ma istotne znaczenie, i nie to czy pan ma dr przed nazwiskiem czy mgr (przepraszam niedopatrzenie), i ma ogromne znaczenie źródło z ktorego wytaczasz argumenty (pytałęś o PODSTAWĘ PRAWNĄ to ją Tobie podałam),
bo jeśli nie to ja też mogłabym sobie stworzyć swoją definicję i podpisać niejednym tytułem naukowym, który posiadam zresztą.
Także, jeśli masz jakieś inne argumenty, to proszę napisz, chętnie podyskutuję.

pozdrawiam

#20
Kita_ pisze:Ludzie najeżdżają na księzy że biorą dużo kasy za śluby, a sami wylewają może pieniędzy na wynajem auta, sali, wypasne niespodzianki na weselu, suknię z Francji etc etc, czy to nie hipokryzja? Jak również najeżdżanie na Kościoł i kler na codzień, a potem i tak stawanie przed ołtarzem i składanie przed "Trójcą Swietą" przysięgi (bo rodzina etc etc... ) ale czy to nie hipokryzja ?
I tu sie z Toba zgodze. To jest gorsze niz hipokryzja. Sam jestem niedawno po slubie i moge doskonale zrelacjonowac cala sytuacje. Umowilismy sie tak ze narzeczona bedzie chodzila do czarnego bo tak bedzie lepiej. W kazdym razie na pierwszym spotkaniu ,kiedy zapytala o koszty ceremonii, uslyszala:" zberaj dziecko, zbieraj duzo, biore wszystko dolary, zlotowki, najchetniej euro". No to przeciez szlag czlowieka moze trafic. Mielismy szczescie, ze trafilismy na fajana siostre zakonna, ktora polecila ksiedza, ktory okazal sie nie ciagnac tak strasznie po kieszeni. Ale to chyba dzieki dobrym relacja z siostra.
cron