#21
to już trzeba patrzeć w jakim stanie. Obudowa zdradza jak intensywnie aparat był używany, ważny też jest przebieg migawki (ile zdjęć było klapnięte), czy punkty AF podswietlają się jak trzeba, czy po zapięciu obiektywu aparat normalnie łapie ostrosć gdzie trzeba i robi zdjęcie oraz czy sensor nie ma jakichs widocznych uszkodzeń (zarysowania), czy współpracuje z lampą po wpięciu jej do sanek, to z grubsza. Stan sensora można też oszacować robiąc fotkę biaej sciany na f/22 i oglądając w powiększeniu 1:1.
Ja w swoim życiu kupiłem 2 używane DSLR i jestem zadowolony. Pierwszy z nich 5d służył mi przez 4 lata jako podstawowy aparat i do początkowych 20tys. klapnięć dołożyłem jeszcze chyba z 50tys. Dalej jest w 100% sprawny, tylko rzadziej używam bo kupiłem nowszy sprzęt, też z drugiej ręki. Ale w cenie do 2 tys. polecał bym własnie np. 5d, choć to już staruszek i ryzyko padnięcia coraz większe. Jest to prosty aparat bez bajerów, z bardzo dobrym wizjerem i wspaniałą jakoscią zdjęć, do tego koniecznie jeden porządny obiektyw. np. 85/1.8, albo np. 17-40L, albo 70-200/4, w zależnosci co się chce focić. A potem to już tylko pomysły mieć i swiatło trafić. :)