#3
Mam mieszane uczucia do tego "projektu". Bo przede wszystkim współczuję kotu - któż chciałby chodzić pół życia z ciężarem wielkości własnej głowy? :roll:
Poza tym nie wiem za bardzo jak do tego podchodzić. Gdyby zakończyło się to jakąś wystawą czy happeningiem to mogłoby uchodzić za ciekawy projekt kulturowy. Ale obawiam się, że jest to raczej widzimisię "pani" zwierzęcia, która potem rozpływa się nad słodziutkimi foteckami zrobionymi przez kotecka.

Choć przyznaję - z ciekawością oglądałem te zdjęcia :D

#5
Tylko na jakiej zasadzie jest robione zdjęcie? raz na jakiś czas robione jest automatycznie, czy związane jest z jakimś konkretnym ruchem fotografa :) ?
cron