#3
Incuba pisze:światło i kadr znakomite, nie zapominając o miejscu, na które trzeba było się "wdrapać"
w 20 minut spod domu slaskiego. z przerwami na robienie zdjec.

do dzisiaj czuje wyplute pluca i obity od 10kg plecaka grzbiet. ale jakos tak "niepoboznie" by bylo pojechac w karkonosze, trafic na takie warunki, i nie wlezc na gore na czas. a ze bylo malo czasu, to trzeba bylo gonic :)

#4
Fota z pierwszych miejsc na OneFoto, na które w pełni zasłużyła.
W zasadzie to nie ma co tu dużo pisać. Można tylko podziwiać.
Jeśli by to ode mnie zależało, to optowałbym za galerią.
nie zapominając o miejscu, na które trzeba było się "wdrapać"
20 minut od Domu Śląskiego. To w końcu nie jest dach świata :!: :lol:

Pozdrawiam i gratuluje :-)

#9
światło świetne
hmmm a co do tytułu.... chciałabym kiedyś wdrapać się na mój szczyt świata...mogłabym zacząć w sumie od machu picchu, ale pod warunkiem, żę nie byłoby tam nikogo...no może oprócz jednej osoby też z aparatem :-)

#10
no bedzie wiecej. musze wywolac. chwilowo nie mam czasu, bo klepie prace do submitowania na konferencje. jak bozia da to w czerwcu minneapolis i st. paul foce :)

a sniezka jest w karkonoszach :)

#12
Rave pisze:
akustyk pisze: submitowania
i love english too;d
to akurat termin utarty w moim instytucie, ktorego nawet nikt nie probuje tlumaczyc. dlatego tak pisze.
nie wiem nawet, czy jest jakis rozsadny odpowiednik polski. taki uzywany w praktyce, nie tylko teoretyczny
cron