Sredni, sredni, sredni

#1
Dalej nie moge zdecydowac sie na sredni format. Juz bylem zdecydowany na mamiya 645, ale jakos nie moge do konca przebolac klatki 6x 4,5, co byc moze jest tylko moja fanaberia. na sprzet moge wydac do 3,5 tys wiec pomyslalem o hasselu. czy jest to jednak rownie poreczny i praktyczny sprzet jak mamiya? czy bede skazany na chodzenie ze swiatlomierzem? sam juz nie wiem co kupic. licze na to, ze ktos ma za soba podobny dylemat i pomoze mi z niego wybrnac

#2
Jestes marudny jak stara panna.
Jak nie chcesz chodzic ze swiatlomierzem to kupujesz pryzmat z nim i po krzyku.

Hassa kupuje sie albo dla kwadratu, albo dla jakosci optyki zeissa, albo dla jego rozmiaru albo dla szpanu.

Pamietaj o jednym, to nie aparat robi zdjecia tylko czlowiek za nim.

Narazie przerobilem 6x7, 6x6, i aktualnie 6x4,5.
Osobiscie uwazam ze 6x6 jest trudniejszym kadrem do kompozycji.
Czasami sprawdza sie idealnie.

#5
kup jakiś tani kwadrat(lubi, start), przestrzelaj pare filmow i zobacz czy Ci odpowiada :0 Jak nie to kup coś 645, a jak chcesz 6x6 to może pomyśl nad ARAX-em, coś w rodzaju nowoczesnego kieva :)