Mamiya straszny grzmot, ale 6x7 to plus, 645 sa teraz przetanie w roznych odsłonach ale 645 to nie sredni format
plusem mamiyki jest takze mozliwosc podpinania szkieł od sixa jakby komu na oryginały nie stykło, 330 to oldschool ale zdjecia robi zalezy co chcesz cykac.
serwisowany six z dobrymi szkłami daje rade, z tym ze ja wole cos z wymiennymi kasetami.
bronka jest fajna w roznych odsłonach tyle ze szkła wcale nie najtansze
gdzies tam jest jeszcze rolley, 66 np. - oldschool ale fajny...
no i oczywiscie hassel ale jesli pracowałes 530 i nie zakochałes sie na zaboj to trudno, minus imho tylko jeden CENA zwłaszcza szkieł
no i sa jeszcze niezniszczalne ruskie podroby typu solut, kiev 88 czy 60, imho daja rade choc do zastosowan komercyjnych albo diapozytywow troche strach, bo czasem nakłada klatki, nie trzyma czasow a i w szkłach zaoliwione przysłony lubia sie nie domykac i wszytsko masakrycznie ciezkie - loteria...
reasumujac: jakbym nie miał kieva, a miłabym kase to kupiłbym hassela, jakbym nie miał kasy to mamiya jest niezłym kompromisem, a ktora to juz musisz zadecydowac samemu.
POZDRO