#6
Skan ?
Zależy jaką maszyną robiony i jakiej wielkości potrzebujesz.
W zasadzie od 10 zł/film przy skanowaniu w ramce do 20 zł/10MB przy skanie na bębnie.

#7
czy wogule jes sens sie szarpac, czy tak wprowadzone odbitki beda miarodajnym materjałem do oceny. jaka bedzie ich jakosc. czy koledzy maja strony z własnymi fotami. jeśli tak poprosze o link, chce zobaczyc jakieś wzorce.

#8
Wzorzec wzorcowi nierowny. Co do prezentacji w sieci ja osobisice nie wymagam oszalamiajacych efektow, bo przeciez i tak to pozniej zmniejszasz i kompresujesz. Jak przygotowywalem odbitki kolorowe na egzamin, to poszedlem na Dzika, wzialem beben w wiekszym formacie i pozniej to obrabialem.

Oczywiscie surowe skany sie jeszcze nie nadaja - musisz je jeszcze obrobic w jakims programie (photoshop albo gimp).

#9
tak snany, jak dla mnie jakos nie gra najwazniejszej roli, najwazniejsze jest aby mi negatywu nie porysowali za bardzo, bo porysowac zawsze porysują. Najlepiej zrobic sobie z negatywu stykówke i zobaczyc co wyszło jak i gdzie i jesli jest zdjecie warte pokazania gdzie w internecie, to wtedy z ta klateczką idziemy do profesjonalnego zakladu foto i skanujemy tą klatke. W niektorych labach maja klienta na uwadze i w rekawiczkach wszsytko robia, gdzie jest bardzo mala szansa na porysowanie czy zniszczenie.

#11
hmm poszukaj w miescie, albo na jakis forach, albo poprostu trzeba chodzic i sprawdzac, pytac sie etc.

Aha i tak jeszcze zapomnailem ze klisze tez warto wywoływac recznie, niektore zaklady cos takiego oferuja, nie jest to duza drozsze od wywoalania w maszycie (c-41) a klisza jest mniej porysowana i ogolnie jest lepiej ;-)

#12
W warszawie do wgladowek polecam Empik Megastore na Nowym Swiecie. Robie tam wszystkie "podstawowe" skany, nigdy nie bylo z nimi problemu, jak cos to zawsze poprawiaja. Skan kosztuje 15zl, z karta Premium 13,50.

#16
MICHAŁ MOREŃ pisze:czy to oznacza ze wiekszosc fotek w galeri to efekt pracy kolegów cyfrowcow
I tak i nie. Zapytam Cie z innej strony - czy myslisz, ze jak naswietlisz negatyw i nawet go wywolasz, to sie juz zabawa konczy? Przeciez jest jeszcze etap ciemniowy, gdzie tez tworzysz i pracujesz juz nad sama odbitka. Nie wkladasz jedynie negatywu do powiekszalnika i nie naswietlasz papieru ot tak sobie. Tak samo jest ze skanem - to tylko material wyjsciowy, ktory musisz odpowiednio przygotowac. Bez tego ani rusz. I nie chodzi mi tu o o prace na warstwach i Bog wie jakich funkcjach - wystarczy, ze zmienisz kontrast, jasnosc i kilka prostych parametrow i zobaczysz roznice miedzy surowym skanem a tym, co zrobiles. Nie ma co plakac, tylko czytac jakies manuale, zakasac rekawy i do roboty. Cyfrowa ciemnia nie gryzie.