Cóż za tragiczna noc, nic nie wyszło! Pierwszy raz! Tak to jest jak się za dużo czyta, a za mało robi
Zwykle Neopan 1600 @ 1600 Xtol 1+3 13 min i od pierwszego razu perfekt.
Ostatnio naczytałem się w Xtol FAQ, że nie zaleca się tego rozcieńczenia, ponieważ są problemy z utrzymaniem 100 ml na 1 film w małych koreksach( Kaiser).
Do tego mój Xtol jest trochę stary, więc pomyślałem, że większe stężenie mieszanki pomoże jakby co.
Więc z tabelek wziąłem 1+1 7,5 min.
Zaraz po doprowadzeniu roztworów do temp. 20C stłukłem termometr. Nic to, płukanie na wyczucie będzie. Temperatura w łazience wzrosła z pokojowej gdy pierwszy film kilkukrotnie zaciął mi się w szpuli, mimo perfekcyjnego modelowania rogów końcówki nożyczkami. Dałem spokój i wkręciłem bez problemu drugi film ( odciąłem go z szpulki kasetowej tóż za przewężeniem, którym film jest bezpośrednio połączony z piastą owej szpulki, w tym miejscu kanty są fabrycznie zaokrąglone). Wkręciłem pierwszy film z oporami i jak się później okazało fatalnie.
Źle oszacowałem czas wylewania się wywoływacza z koreksu i czas skrócił mi się pewnie o jakieś 0,3 min. Po całej nocy płukania okazało się, że prócz nieodżałowanego spaprania tego lepszego i ważniejszego filmu, całość jest lekko niedowołana. Kiszka na całego, pasmo sukcesów przerwane.

Teraz mam pytanie.
Czy wywoływacz może być spsuty? Zrobiony na początku października 2006 trzymany w 5l bańce na wino, bez gazu obojętnego, zamknięty korkiem naturalnym ( roztwór roboczy traktuję jednorazowo)? Mam tego Xtola jeszcze 2/3 bańki, żal wylewać...
Czy niedowołanie może być skutkiem skrócenia czasu o jakieś 0,3-0,2min, przy 7,5min?

Niezależnie od odpowiedzi wniosek nasuwa mi się taki, żeby zwiększyć zużycie wywoływacza większą ilością filmów

Tak, Xtol może się zepsuć, zwłaszcza, jeśli trzymałeś go tak długo wraz z powietrzem w balonie.
Ja też mam rozrobiony Xtol, ale trzymam go w plastikowych butelkach zalanych pod korek,
bez dostępu powietrza i światła i mam pewność, bo to już drugi raz, że nic mu się nie stało od lata zeszłego roku.

Spotkałem się na zachodnich forach z przypadkami gdy Xtol psuł się od niewłaściwego trzymania
ale wtedy zazwyczaj nie potrafił pracować z rozcieńczeniem 1+2 i 1+3, a stock chodził bezbłędnie.

W małych koreksach jest problem z większym rozcieńczaniem, bo dla dwóch filmów nie da się więcej niż 1+2,
w takich wypadkach wołam filmy pojedyńczo, a jak mam ich więcej, wrzucam do dużego koreksu.

Co do Twojego problemu, jeśli pierwszy raz robiłeś tę kombinację czasu i stężenia, w dodatku bez kontroli temperatury,
to nie dziw się, że Ci nie wyszło za pierwszym razem.
Z moich doświadczeń wynika, że czas dla 1+1 to ok. 9 minut, ale swój czas musisz sobie precyzyjnie ustalić już sam.

Właśnie chciałem uniknąć butelek PET, ludzie piszą, że całkiem nie mało powietrza puszczają, z drugiej strony wiem, że wiesz co piszesz.
Też trzymam w ciemności. Czy można coś stwierdzić na podstawie oceny wzrokowej?

Cygnus pisze:W małych koreksach jest problem z większym rozcieńczaniem, bo dla dwóch filmów nie da się więcej niż 1+2,
w takich wypadkach wołam filmy pojedyńczo, a jak mam ich więcej, wrzucam do dużego koreksu.

Widzisz, 1+3 wychodziło mi w tym kaiserze prawidłowo nawet z dwoma szpulami, roztwór robiłem 200+600 z nadzieją, że jakoś to tam wepchnę

Cygnus pisze:Co do Twojego problemu, jeśli pierwszy raz robiłeś tę kombinację czasu i stężenia, w dodatku bez kontroli temperatury,
to nie dziw się, że Ci nie wyszło za pierwszym razem.
Z moich doświadczeń wynika, że czas dla 1+1 to ok. 9 minut, ale swój czas musisz sobie precyzyjnie ustalić już sam.

Problem dodatkowo polega na tym, że ciężko wyciągnąć jakieś wnioski z tego posiedzenia, bo to trochę takie równanie z trzema niewiadomymi. Gdybym miał wszystko pod kontrolą, wiedziałbym co teraz robić.
Myślę, że zrobię testowy film po staremu, okaże się co z wywoływaczem.

Masz doświadczenie z Xtolem, powiedz mi co można zyskać stężeniem 1+1, prócz zapasu wywoływacza w wywoływaczu?

Rozcieńczenie reguluje kontrast, co chyba najłatwiej zauważyć, i ziarno, co w przypadku tego filmu da się zauważyć.

I bardziej stężony, tym wyższy kontrast, a mniejsze ziarno i vice versa.

Brodner pisze:? Zrobiony na początku października 2006 trzymany w 5l bańce na wino, bez gazu obojętnego, zamknięty korkiem naturalnym ( roztwór roboczy traktuję jednorazowo)? Mam tego Xtola jeszcze 2/3 bańki, żal wylewać...

jak rozrabiasz wywoływacz do dłuższego postoju to:
1.koniecznie w wodzie demineralizowanej(destylowanej)
2.w butelce ma być zawsze pełno pod korek
3.rozrabiaj w mniejszej ilości wody,nawet w 1/3 objętości,będzie miał dłuższy żywot,a do pożądanej konsystencji przed samym wołaniem.
korek wymień na gumowy,naturalne nasiąkają poprzednia zawartością.

ad1. Ma się rozumieć, że w destylowanej! Mam źródełko przemysłowej.
ad2. Z tym jest ciężko, jeśli używa się jednego zbiornika, czy szprej z gazem obojętnym załatwił by sprawę pozytywnie?
ad3. Spotkałem się z taką metodą, ale nie myślałem, że tak ekonomicznie ten xtol wychodzi, nie wiedziałem, że tak długo będzie stał.

Bańkę i korek kupowałem specjalnie na paczkę xtolu, pytanie czy korek jest wystarczająco szczelny ?? Skąd wziąść gumowy?

Cygnus pisze:Rozcieńczenie reguluje kontrast, co chyba najłatwiej zauważyć, i ziarno, co w przypadku tego filmu da się zauważyć. Smile

I bardziej stężony, tym wyższy kontrast, a mniejsze ziarno i vice versa.

Już przy 1+3 kontrast miałem dość spory, ale mogła to być wina częstokroć sztucznego oświetlenia. Ziarno na razie nie przeszkadza, bo i tak wszystko masakrowane jest później starym anaretem.
Czytałem, o wpływie rozcieńczenia na kontrast, ale różnie to wygląda przy różnych wywoływaczach, a o Xtolu nic nie znalazłem wcześniej.

hydrofen zawsze rozrabiałem w 400cm3,rozlewałem do 4x100cm3,do wołania brałem jedną taką 100kę i rozrabiałem do litra,czyli w sumie 1+3 wychodziło.w tym litrze się akurat 3 filmy chowały w krokusie 2000,więc paczka wystarczała na 12 filmów.fajnie to współgra z fp4.
tyle że teraz będę musiał na nowo pokombinować,bo na jobo się przesiadłem a tam 2 filmy w 500cm3.