#2
Wlasnie czekalem na cos takiego - tylko byl bym wdzieczny jak bys mi wytlumaczyl o co chodzi z tymi f-stop`ami i innymi rzeczami
Dziekujei

#3
Nie jestem pewien, mam Ci przetłumaczyć co jest napisane obok tabelek ?
F-stop, to ilość stopni przesłony, może być to wartość będąca wielokrotnością jedynki, lub jej podwielokrotnością.

No dobra, pierwsza tabelka jest bardziej przejrzysta w użytkowaniu. Najpierw określasz sobie ekspozycję podstawową dla odbitki, tak, aby mniej więcej światła i cienie były zrównoważone. W dużej części przypadków papier nie jest w stanie pokryć w danej gradacji całej rozpiętości tonalnej na jakiej nam zależy. Dlatego niektóre obszary zdjęcia doświetla się lub niedoświetla.
W środkowej kolumnie masz czas podstawowej ekspozycji rosnący i jeden stopień przesłony(pasek czarny), o 1/3 (pasek ciemnoszary), o 1/6 (pasek jasnoszary) lub o 1/12 (pasek biały).
Podobnie zmieniają się czasy po lewej i prawej stronie, dla każdego z czasów podstawowych osobno.
Czyli, jeśli czas podstawowy masz np. 16s, a potrzebujesz fragment zdjęcia doświetlić o 1/3 stopnia przysłony, to maskujesz ten fragment i doświetlasz przez 4,2s, a jeśli inny potrzebujesz rozjaśnić o połowę, to odejmujesz 4,7s.
Proste, prawda ?

Pozdrawiam.

#6
hehe, avedonowi moze i tak... ale na co mni emaluczkiemu takie drogie czaso/pracochłonne odbitki?

...na strosc robie sie coraz bardziej pragmatyczny... mierzę siły na zamiary :)

ps. na fotopolisie jest nowy mike johnson :)

#7
No i jasne - a czy do tego nie trzeba przypadkiem swiatlomierza ciemniowego?
Kiedys probowalem uzyc zwyklego swiatlomierza "Sverdlovsk" mierzac czas pomiarem posrednim. Z grubsza nawet to wychodzilo.
Czy ktos robil taki eksperyment ?
A myslalem ze to jakas uniwersalna tabelka do przeliczania przedluzenia czasow w stosunku do powiekszenia (odleglosci obiektywu do naswietlanego papieru). A czy w ogole jest taki przelicznik?

A jest to przydatne kiedy ktos dąży do perfekcji - w tym przypadku jest to wlasnie po to zeby sie mniej narobic.

#8
Przelicznik czasu przedłużenia naświetlania w zależności od wysokości kolumny możesz sobie wyznaczyć sam.
Wystarczy policzyć o ile wzrasta powierzchnia. Strumień jest stały, zmienia się natężenie na cm².
Jeśli nie rozumiesz, to wyobraź sobie rurkę, w której płynie woda o stałym ciśnieniu, przez małą rurkę płynie bardzo szybko, przez dużą bardzo wolno, proste ?

Pozdrawiam.

#9
No i jasne - a czy do tego nie trzeba przypadkiem swiatlomierza ciemniowego?
Kiedys probowalem uzyc zwyklego swiatlomierza "Sverdlovsk" mierzac czas pomiarem posrednim. Z grubsza nawet to wychodzilo.
Czy ktos robil taki eksperyment ?
ehem... swiatłomierz ciemniowy??? wiem ze śa takie ustorjstwa... kolorymetry...maskownice automatyczne etc... ale po co to komu?

chodzi o ty ze jesli ustalisz sobie ekspozycje (metodo prób i błedów jak wszyscy biali ludzie) danego kadu dla papieru 9/13 to dzieli takim tabelom bez marnowania papieru mozesz sobie +/- policzyc ja dla innego formatu... zdaje sie ze czas wzrasta w ciagu geometrycznym...

#10
Rev pisze:
zdaje sie ze czas wzrasta w ciagu geometrycznym...

jakim?

jeśli mówimy, o czasie naświetlania, to wydawałoby się logiczne przy podwojeniu odległości czterokrotnie dłuższy czas. to powinno dawać tę samą ilość światła na jednostkę powierzchni. możnaby prawo Gaussa próbować zaadaptować, ale po co?
muszę jak najszybciej skończyć te studia (fizyka), to może znormalnieję.
cron