Jak w temacie:)
Trwają spory pomiedzy zwolennikami tri-xa a fanatykami hp5. Sam osobiście spotkałem tylko jedna osobę, która korzystała z jednakową sympatią z jednego i drugiego negatywu.
A wy jak sądzicie?:)
pzdr!
#3
Dlatego biorę ilforda np: do portretów w świetle zastanym w pomieszczeniach, a Tri-x do zdjęć reporterskich lub coś w tym rodzaju. Jest berdziej szorstki i ma ciekawe ziarno. Jeden i drugi jest ciekawy, ale wybierać należy świadomie.Lenny Valentino pisze:"delikatność w aszrościach" Ilforca kusi
#5
hehe, ale własnie często spotyam się ze sporami sympatyków właśnie tych dwóch rodzajów filmów;)insane pisze:myszle nie ma co porownywac tych klisz bo sa zipelnie inne
pzdr!
#6
Ja robilem raz na HP5+, na tri-x ani razu. Ale sam osobiscie nie zauwazylem praktycznie roznicy pomierzy PAN-em. Zapewne to kwestia wolania, ja mialem wolanego w chemii ilforda.
#7
no wlasnie,duzo zalezy od wolania.
mnie mozesz tez dopisac do tej listyLenny Valentino pisze:Sam osobiście spotkałem tylko jedna osobę, która korzystała z jednakową sympatią z jednego i drugiego negatywu.