#21
Jestem przeciwny wszelkim wymuszeniom, a więc i edycji reklam podczas spektakli teatralnych czy projekcji filmów. Dokumentalnych także !
Popieram protest, ale mam też świadomość, co rządzi światem...
A swoją drogą, ciekawy jestem, ile dla stacji telewizyjnych znaczą opinie środowisk twórczych i tych, których dobro, jest ponoć wartością priorytetową - czyli "drogich telewidzów"...
Czy wogóle będzie jakaś pozytywna reakcja, lub chociażby chęć podjęcia dyskusji, zmierzającej do pogodzenia interesów obu stron... :?:
W każdym razie, środowisku filmowców, życzę wytrwałości.

#22
zezowaty pinhol pisze:wystarczy pomysleć, że te setki tysięcy złotych/euro wydane na reklamę jest wliczone w cenę produktu i to na koszt klienta przerywają mu film... :evil:
poprawka kampania bez udzialu tv kosztuje ok stu tysiecy... a duza kampania z czestymi emisjami tv i dobrym czasem antenowym, wspierana przez reklamy prasowe, stendy i bilbordy... to koszt wiecej niz 500 tys zl...

ale chyba cocacloa przekracza 1.000.000 (juz nie pamietam czy w calym roku czy w okresie przedswiatecznym)...

reklama to KUPA KASY...

#23
przerywanie filmu reklamami to perwersyjny akt gwaltu na przekazie dziela. to tak jakby w trakcie operacji nagle chirurg wyszedl na papierosa...lub nasza ukachana w trakcie spelniania seksualnego nagle przerwala stosunek aby zadzwonic do kolezanki poplotkowac. i odwrotnie.

rownie dobrze mozna na obrazie mona lisy namalowac jej na czole logo PZU lub Durex.

stacje komercyjne twierdza,ze zarabianie pieniedzy to ich podstawowy cel...to ja nie chce takich mediow. i nie ogladam....