#22
Trabooko,
aby wiedzieć kto jest kto to trzeba pojechać na plener :-)
Jak znam życie to niezależnie od aury bawiliście się wyśmienicie :-)
Pozdrawiam serdecznie

#23
Źle nie było, tylko Qba nie chciał pić i cały czas mówił o tym żeby do kościoła jechać. Poświęciłem się, pojechałem z nim z nadzieją, że potem już będzie normalny ale niestety - zaraz potem pojechał do domu. Straszny sztywniak!

:wink:

#24
Mości Panie i Panowie, dzięki wielkie za wprawdzie krótką, ale nie maluczką chwilę spędzoną wspólnie,
specjalne podziękowania dla Pani gospodyni (czyt. L-ka), co na zielone tereny wpuściła hałastrę fotoartsopodobną ;)
słońce nie dopisało, ale za to "ogniska już dogasa blask..." i śpiewy przy tym świetle były cudne. Macie talenta dobrodzieje !

Słoneczniaki kitowe ;)

#25
Ja też dziękuje za plener i to że znów mogliśmy się zobaczyć. :P




PS. To piwo, co znalazłem pod siedzeniem gdy czyściłem auto po podróży, zostało skonsumowane przez tatę,
zatem pozostaję dłużny Tyskie jednemu, lub jednej z Was. :D